Pandemic Express — pociąg, zombie i parkour
Dość często zdarzają się sytuacje, gdy programiści z małych studiów tworzą fajną grę z ciekawym pomysłem, ale nie doprowadzają jej do zrozumiałej formy. Dzisiaj porozmawiamy o właśnie takiej grze. Autorzy wpadli na świetny pomysł, dobrze opracowali mechanikę rozgrywki, ale najwyraźniej zbyt pośpieszyli się z pokazaniem projektu graczom, bo gra wciąż jest bardzo surowa i wymaga wielu ulepszeń i poprawek.
Proces gry
Rozgrywka w Pandemic Express - Zombie Escape opiera się na przetrwaniu, które warunkowo można podzielić na kilka etapów. Na początku trzeba wylądować na wirtualnym polu bitwy, po czym otrzymujemy zadanie dotarcia do punktu ewakuacyjnego – to właśnie tam znajduje się pociąg, który powinien nas uratować. Już na tym etapie możesz mieć problemy, jeśli za długo się zastanawiasz lub stoisz w miejscu i na coś czekasz. Lepiej od razu wziąć transport i przenieść się do miejsca ewakuacji, aby nie marnować czasu na próżno. Oczywiście na twojej drodze mogą pojawić się wrogowie, ale nie powinieneś zwracać na nich uwagi. Co więcej, po wejściu do pociągu rozpoczyna się wysyłka i poruszanie się po trasie, gdzie zombie również cię zaatakują. Tutaj również musisz spróbować przetrwać i dotrzeć do samego końca. Chociaż, jak pokazuje praktyka, niezwykle trudno jest osiągnąć pozytywny wynik z wielu powodów.
Trudności
Po pierwsze, twórcy nie pomyśleli o normalnym systemie uczenia się i przez większość czasu dowiesz się o niektórych subtelnościach gry lub funkcjach rozgrywki tylko na zasadzie prób i błędów. To nie jest zbyt fajne, ponieważ gra jest dość wieloaspektowa i eksperymentowanie zajmuje zbyt dużo czasu - chciałbym przejść normalny trening. Po drugie, gra jest niezwykle surowa pod względem fizyki transportu. Wszystkie pojazdy czują się tak samo i nie wywołują żadnych emocji, samochód wydaje się pływać na oleju, a nie jechać po asfalcie. Oczywiście wpływa to negatywnie zarówno na wrażenia z gry, jak i subtelność przetrwania. Po trzecie, jest dużo błędów. To też prawda. Twórcy poczynili dobre przygotowania, ale nie zbliża się to nawet do tytułu pełnoprawnej gry - jest wiele problematycznych obszarów i wszyscy autorzy będą to naprawiać przez niezwykle długi czas.
Atmosfera
Podobał mi się obraz rozgrywki, dźwięk i ogólne emocje z tego survivalu. Ciągle gdzieś się spieszysz i martwisz, aby nie tracić czasu na próżno, ciągle rozglądasz się i rozglądasz, aby zobaczyć zbliżającego się wroga. Gra cały czas trzyma gracza w napięciu i nie daje możliwości odprężenia się nawet na chwilę. Po prostu nie ma takiego miejsca, w którym czułbyś się bezpiecznie, co też wprowadza pewną nutę strachu. Pod tym względem programistom udało się zrobić wszystko tak godne i wysokiej jakości, jak to możliwe. Szkoda, że nie można wyjść z jednej atmosfery – całe to piękno psuje się, gdy zaczyna się wpatrywać w szczegóły.
Łączny
Pandemic Express - Zombie Escape to doskonały przykład eleganckiego pomysłu, który do tej pory nie został wdrożony nawet w klasie C. Liczba błędów jest po prostu zaporowa, obraz nieustannie drga, a FPS spada bez wyraźnego powodu, a ponadto znalezienie sesji w ciągu dnia jest prawie niemożliwe. Z tego wszystkiego można wywnioskować, że twórcy spieszyli się z wypuszczeniem gry we wczesnym dostępie, aby sprzedać jak najwięcej egzemplarzy, a potem zastanowić się, czy rozwijać projekt, czy nie. Nawet w menu głównym jest sporo elementów, które po prostu zamyka się na kłódkę – po prostu jeszcze nie powstały. Czy warto wydawać pieniądze na ten projekt? Tylko jeśli wierzysz w jego sukces.