Nowa generacja kart graficznych może budzić obawy dotyczące zasilaczy
Premiera nowych kart graficznych Nvidii i AMD jeszcze przed nami, ale w sieci krążą plotki na temat poboru mocy przez następną generację GPU, a tutaj nie mamy dobrych wieści.
Według źródeł VideoCardz, karty graficzne nowej generacji od Nvidii i AMD będą potrzebować co najmniej 450 watów, aw niektórych przypadkach nawet ponad 500 watów. Wszystko dzięki ogromnemu skokowi wydajności, który powinien być porównywalny z tym, co widzieliśmy przechodząc z GPU Maxwella na Pascala. Raporty na temat RTX 4000, zbudowanego na platformie AD102, sugerują, że chipsety te będą w stanie obsłużyć o 71% więcej rdzeni CUDA niż seria 3000, zwiększając ich liczbę z 10752 18 do 432 3090. Oczekuje się, że zwiększy to wydajność ponad dwukrotnie w porównaniu do to, co oferuje GeForce RTX 350, zużywający około XNUMX watów.
W podobnej sytuacji znajdą się najnowsze układy graficzne AMD, które podobnie jak RTX 4000 będą wykorzystywać proces 5 nm TSMC. Jednak w porównaniu do Navi 21 będziemy mieli większy rozmiar mapy ze względu na wieloukładową konstrukcję. Da to rozmiar około 600-650mm2, czyli o około 10% większy w porównaniu do Navi 21. Według doniesień pobór mocy nowych układów graficznych AMD nie powinien przekraczać 500W, zakres 450-480W. Będzie to jednak nadal miało niebagatelną wartość, a trzeba przyznać, że informacje o nowych GPU obu gigantów nie napawają optymizmem.
Wydaje się, że jest to efekt uboczny nieustannej pogoni za coraz większą liczbą kart graficznych. Co to oznacza dla rynku? Producenci zasilaczy z pewnością ucieszą się z rosnącego zainteresowania mocniejszymi jednostkami. W końcu, jeśli użytkownicy chcą wymienić GPU w swoich komputerach, zakup zasilacza, który zapewni energię potrzebną do prawidłowego działania wszystkich podzespołów, jest nieodzowny.